:. LWÓW 2017

::DLACZEGO LWÓW NA WEEKEND?
Lwowem zauroczyliśmy się już oglądając filmiki na YT. Zwiedzając Lwów – zastanawiałem się, dlaczego nie pojawiliśmy się w tym mieście wcześniej. : )
Dwoma słowami – piękne miasto! To taki Kraków Ukrainy.

::LOGISTYKA
Planując pobyt we Lwowie zacząłem od kupienia biletów autobusowych. Wybrałem przewoźnika sprawdzonego na polskim rynku przewozowym, ale okazało się, że to był błąd. ”Sprawdzony” przewoźnik współpracuje na linii na Ukrainę z podprzewoźnikiem, którego usługi pozostawiają BARDZO wiele do życzenia.
W skrócie – ogromne spóźnienia (zarówno z Polski do Lwowa, jak i ze Lwowa do Polski; i nie mam tu na myśli spóźnienia generowanego przez postój na granicy, ale np. podstawienie się autokaru we Lwowie już z 3-godzinnym opóźnieniem...), zamknięta przez całą drogę toaleta w autokarze i konieczność korzystania z płatnych na postojach, brak Wi-Fi (choć miało być) – to tylko niektóre ”atrakcje”. Te i inne atrakcje złożyły się na reklamację. Na szczęście transport był jedynym nieprzyjemnym elementem wyprawy do Lwowa.
Jak inaczej można dostać się do Lwowa?
Nie najtańszą, ale za to najszybszą opcją jest droga lotnicza. Osobiście polecam, jeśli jest tylko taka możliwość.
Warto pomyśleć również o transporcie własnym autem do granicy; po polskiej stronie można zostawić samochód na parkingu, następnie przekroczyć przejście graniczne na piechotę i po ukraińskiej stronie skorzystać z transportu publicznego (tzw. marszrutki), który zawiezie pod dworzec kolejowy we Lwowie.
Jest też opcja kolejowa. Z Przemyśla odjeżdża pociąg do Lwowa. Odprawa celna dokonywana jest na pokładzie pociągu w trakcie drogi do Lwowa. Czyli ta opcja wydaje się też atrakcyjna.
Nie polecam przekraczania granicy swoim autem oraz autokarem. Możliwe, że inne osoby mają lepsze doświadczenia; ja się będę upierał przy swoim. :)
Mały problem był z noclegiem. Lwów to typowo turystyczne miasto chętnie odwiedzane przez obcokrajowców oraz samych Ukraińców. Nocleg wypadł w majówkę, czyli pula miejsc w hotelach była ograniczona, a zależało mi na noclegu zlokalizowanym między dworcem a ścisłym centrum miasta. Poradziliśmy sobie z tym problemem wynajmując w idealnym miejscu dla dwóch osób pokój trzyosobowy. :) Cena: 1080UAH za noc (~165PLN).
Mieliśmy w planach przemieszczanie się taksówkami oraz tramwajami po Lwowie, jednak skorzystaliśmy tylko raz z tramwaju (bilet po 2UAH). A to dlatego, że odległości między wybranymi punktami na mapie okazały się idealne do pokonywania ich na piechotę. :)


::POGODA
Bagaż, a przy tym ubranie, dostosowaliśmy do prognozowanych warunków pogodowych.
Bazowaliśmy na prognozach z polskich portali internetowych. Prognozy się sprawdziły.


::ILE HRYWIEN ZABRAĆ?
-kurs waluty na koniec kwietnia 2017 w kantorze: 0,17PLN=1UAH
-płacąc kartą bankomatową – banki obrały kurs ~0,151PLN=1UAH, czyli bardziej opłacało się płacić kartą.
Kartą płaciliśmy za nocleg oraz za posiłki (śniadanie – wielkości obiadu: 160UAH dla dwóch osób, obiad składający się z zupy, solidnego drugiego dania, deseru: ~200UAH za 2 osoby!).
Gotówkę mieliśmy na wejściówki do wieży ratusza (bilet 20UAH), na cmentarz Łyczakowski (25UAH), bilet tramwajowy (2UAH), drobne zakupy w sklepach i prezenty na świątecznym kiermaszu oraz za ”polit litaka”*.


:: STRYBKI Z PARASZUTOM I POLIT LITAKA
Pierwszego dnia udaliśmy się do aeroklubu ” Аеродром "Крупське" - Файна DZ
http://fine-dz.com/en/
https://www.facebook.com/finedzcom/

Nie skorzystaliśmy z możliwości skoczenia ze spadochronem, ale przelecieliśmy się samolotem (*polit litaka). Właściwie dwoma: AN2 i L-200.
Świetna przygoda. :)
Fotorelacja zacznie się właśnie od zdjęć z aeroklubu.


 :: OTOCZENIE
Piękna starówka z zabytkowymi kamienicami – jedna z nich to czarna kamienica, która odróżnia się od reszty właśnie elewacją z ciemnej cegły. Do tej pory tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego ktoś wpadł na taki pomysł.
Ratusz – można wejść na szczyt, posłuchać z bardzo bliskiej odległości bicia dzwonu i spojrzeć na panoramę Lwowa otoczonego wzgórzami.
Podczas zwiedzania lwowskiej starówki i okolic, w jadłodajniach, w sklepach, na dworcu bardzo często słyszeliśmy polską mowę. W hotelu, w którym się zatrzymaliśmy również spotkaliśmy naszych rodaków. Mamy wrażenie, że Lwów jest przez Polaków turystycznie oblegany. Nie ma się co dziwić, bo jest tam pięknie, ciekawie, blisko geograficznie / historycznie / kulturowo.
Zaś sami Ukraińcy – życzliwi, pomocni, otwarci.


:: POLSKIE AKCENTY
Jak wiemy z historii, Lwów był miastem, w którym Polska i Polacy mocno zaznaczyli swoją obecność. Dlatego szukaliśmy polskich akcentów w różnych miejscach. Sztandarowymi są dwa cmentarze: Łyczakowski i Orląt Lwowskich (ten pierwszy unikatowy praktycznie na skalę światową z nagrobkami, które są dziełami sztuki – tworzone przez adeptów lwowskiej Akademii Sztuk Pięknych kształconych pod okiem ówczesnych mistrzów np. z Włoch).

Wiedzieliśmy, że na elewacjach budynków można znaleźć polskie napisy. Udało nam się odnaleźć tylko jeden taki „eksponat” przy wejściu do obecnego teatru – niestety na polskich napisach przywieszona była tablica z repertuarem (za jakiś czas pewnie polskie litery znikną z elewacji... A szkoda, bo to ciekawostka i dodaje kolorytu temu miastu).

Pod fotorelacją znajdziecie kącik "POLSKIE AKCENTY".

 


:: ZNAJDŹ 9 RÓŻNIC
Czyli co nam się rzuciło w oczy we Lwowie? :)


1. strybki z paraszutom 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
Kurs spadochronowy trwa tu kilka godzin, a pierwszy samodzielny skok można oddać bezpośrednio po szkoleniu!
 
 
 
2. aż chce się jeść :) 



 
 
 
 
 

Posiłki na mieście są tańsze subiektywnie o połowę.
Przykładowo śniadanie dla dwóch osób (wielkości obiadu) kosztowało naszą parę 160UAH (~24PLN).
 

 
3. wojna 








Ukraina nadal prowadzi działania wojenne na wschodzie kraju.
O tym fakcie przypominają żołnierze na przepustkach spacerujący po mieście.
Choć tego nie widać na ulicach Lwowa - kraj cierpi z powodu wojny.
W telewizji nadal są przekazywane regularnie informacje z frontu.
Trafiliśmy też na specjalny program przedstawiający nowości ze świata techniki wojskowej.



4. cywilne auta "wojskowe"









Spotkaliśmy 3 cywilne auta w kamuflażu. Zakładamy, że te pojazdy pomagają w logistyce (np. dowożą ludzi / sprzęt na front). Ale to tylko przypuszczenie; nie udało nam się porozmawiać z kierowcami tych aut.

 
 
5. przejścia dla pieszych są dla samochodów!!!








Tu na drogach rządzą kierujący pojazdami.
Wejście na przejście dla pieszych (nawet na zielonym świetle) wcale nie gwarantuje, że z tego przejścia nie trzeba będzie dosłownie uciekać przed jadącym autem...
Oczy trzeba mieć dookoła głowy. My nadal spacerując po ukraińskich miastach stosujemy zasadę, że idziemy chodnikiem tak, by widzieć nadjeżdżające z naprzeciwka pojazdy (czyli nie "z prądem" ulicznym, ale niejako "pod prąd").
Z kulturą parkowania też nadal jest fatalnie. Auta potrafią być parkowane na zebrach, co widać na powyższym zdjęciu.
 
 
 
6. chińska podróbka








Na Ukrainie jeżdżą auta, które znamy z naszych ulic. Jednak jest "drobna" różnica: różnią się znaczkiem firmowym. I jak na powyższym zdjęciu - to nie jest deawoo lanos, ale - jeśli dobrze pamiętam - chery.
W krajach unijnych takie pojazdy nie są sprzedawane, z uwagi na konflikt z prawem autorskim; chińscy producenci się takim prawem nie przejmują.
Dodatkowo te chińskie podróbki nie przechodzą pozytywnie testów zderzeniowych.
Pod fotorelacją z Lwowa zamieszczam dodatek: "KĄCIK MOTORYZACYJNY".
Fani motoryzacji mogą pobawić się w odgadywanie, jaki model danej marki udało się firmie chery lub geely podrobić.
 

 
 
7. motoryzacyjne wspomnienia z dzieciństwa








Pozostając przy motoryzacji: na lwowskich ulicach nadal można zauważyć auta, które na naszych ulicach są już rzadkością.
Tu na przykład zaczynający zrdzewieć zaporożec. Szkoda. :(
 
 

 8. włączniki








Spotkaliśmy się z nielogicznie rozmieszczonymi włącznikami światła.
Mieliśmy wrażenie, że włączników trzeba szukać w promieniu 2 metrów od danego pomieszczenia. :)
Do tego włączniki były umieszczone nienaturalnie nisko, ale to akurat można wytłumaczyć udogodnieniem dla osób niepełnosprawnych.
 

 
9. walka z "potworkami"

 
 
 
 
 
 
 
 
 
Uff. Widać, że zaczęła się walka z "potworkami".
Ktoś nie pomyślał i zaplanował w toalecie umieszczenie pisuaru tuż obok wejścia do kabiny. Ktoś inny nie pomyślał i umieścił tak pisuar blokując wejście do kabiny.
Ktoś inny w końcu pomyślał i usunął "potworka" ze ściany. Uff :)


Zapraszam do fotorelacji. 





naszą przygodę z Lwowem zaczynamy pod głównym dworcem kolejowym

kilkadziesiąt minut później siedzimy w busie jadącym do aeroklubu
 

aeroklub ”Аеродром "Крупське" - Файна DZ”
 







szkolenie
 



AN2 którym polecimy
 
 




 
 
 
 
skoczkowie gotowi
 

ostatnie wspólne zdjęcie przed skokiem...

...i do litaka :)
 





 
 
wysokie stężenie adrenaliny w samolocie


i... wysokie stężenie adrenaliny w powietrzu ;)
 


 



paraszuty nad lotniskiem
 







 
 
i po pierwszym skoku odważnych :)
 
 




kolej na lot L200, który się na płycie prezentuje świetnie
 







lot nim to przyjemność
 

 
 




żegnamy się z aeroklubem
 



:: czas na LWÓW :)


pierwsze kroki w centrum Lwowa stawiamy po zachodzie słońca; był to bardzo dobry wybór
na zdjęciu Opera Lwowska


miejscami mamy wrażenie. że spacerujemy po... Wenecji
 

sławetna czarna kamienica na rynku ;)
 

rynek o 23:00 nadal tętni życiem
 



"jabłko" :)
 

niedzielę zaczynamy od śniadania wielkości obiadu
 

~25PLN za dwa smaczne "obiady" na śniadanie :)
 

jarmark świąteczny przed operą
 

Opera Lwowska
 
 
Teatr Dramatyczny
 

pchli targ przy teatrze
 

Cerkiew Przemienienia Pańskiego


ul. Łesi Ukrainki


przejście do "dzielnicy" ormiańskiej



Katedra Ormiańska






 
 
ul. Wirmeńska




budynek "cztery pory roku"




"niebo 12m w górę" :)


Kościół Bożego Ciała


Arsenał Królewski


Wieża Prochowa


symbol Lwowa :)


Sanktuarium Św.Michała
 
 
 
 
przejścia dla pieszych są dla samochodów!!!
ludzie muszą się przeciskać między pojazdami stojącymi na pasach...




ul.Wynnyczenki


część dawnej dzielnicy żydowskiej


Kościół Bernardynów




Bazylika Metropolitalna


tramwaj (przejeżdża też przez rynek)


Kaplica Boimów
 
 
 
 
w kolejce na wieżę widokową (ratusz)




widok z wieży na Lwów


 
 
 






rynek



nasza droga na Cmentarz Łyczakowski krzyżuje się z drogą na Kijów :)
 
 
Cmentarz Łyczakowski








sąsiadujące mogiły ukraińskich i polskich żołnierzy




Cmentarz Orląt Lwowskich




 
 
 
 




droga na Wysoki Zamek (wzgórze)






widok na centrum Lwowa z Wysokiego Zamku




stary rynek


 
 
 
 




żegnamy się z Lwowem


dworzec





:: POLSKIE AKCENTY









 
 
 
 







:: KĄCIK MOTORYZACYJNY

deawoo lanos???


deawoo lanos???




deawoo matiz???


deawoo matiz???








 
 












w kąciku motoryzacyjnym - akcent związany z Polską: FSO Warszawa czy M20 Pobieda?







 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.